niedziela, 31 maja 2015

Zielona szkoła IIIC


Nareszcie nadszedł czas na odpoczynek, czyli zieloną szkołę! W tym roku nasza klasa wybrała się do Władysławowa. Zatrzymaliśmy się w domu kolonijnym ,,Franek”. Podróż pociągiem była długa, ale widok pięknego Bałtyku wynagrodził nasze zmęczenie.
W tym poście zawarliśmy informacje na temat naszej wycieczki, jakie obiekty zwiedziliśmy, co najbardziej nam się spodobało. Dodatkowo do każdego dnia dopasowaliśmy piosenkę, która kojarzy nam się z danym miejscem. Miłego czytania!

19 maja/Sting-Desert Rose
Naszym dzisiejszym planem był wyjazd do Słowińskiego Parku Narodowego, który położony jest w województwie pomorskim, na terenie dwóch powiatów: słupskiego i lęborskiego, w granicach administracyjnych pięciu gmin. Pod same wydmy przewiozły nas meleksy- co było dość ciekawym doświadczeniem. Dużo ciekawsze okazały się wydmy,  które położone są miedzy jeziorem Łebsko, a morzem. Najwyższe z nich mają od 30 do 40 m wysokości. Wszyscy byli pod dużym wrażeniem tak ogromnej przestrzeni oraz pięknych widoków. Wielu z nas zastanawiało się ile polskich filmów zostało tu nakręconych:) Gdy skończyliśmy wyprawę w SPN, kolejnym celem było ILLUZEUM w Łebie. Na wystawie odkryliśmy tajemnice iluzji optycznych, paradoksów, dziwnych obrazów i zabawnych trików. Myślę, że gdyby ktoś wcześniej nam powiedział, że na szprychach roweru można zobaczyć obraz nie uwierzylibyśmy- a jednak. Polecamy wszystkim to miejsce!

20 maja/Joy Williams-Sunny day
Dzień okazał się dużo luźniejszy od poprzedniego. Plan był prosty- wycieczka po Władysławowie. Na początku wybraliśmy się do Ocean Parku. W czasie oczekiwań na przewodnika wszyscy wbiegliśmy na plac zabaw znajdujący się na terenie parku. Skakaliśmy na trampolinach, pływaliśmy wśród kolorowych piłek, zjeżdżaliśmy z wysokich zjeżdżalni- wówczas poczuliśmy przypływ emocji oraz zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo nam tego brakuje. Jeśli chodzi o sam Ocean Park, mieliśmy okazje spotkać się z największymi wielorybami, przerażającymi rekinami, żółwiami olbrzymami, wesołymi orkami a także czterdziestką innych zwierząt morskich i oceanicznych. Niesamowitość doznań spotęgował rozmiar ekspozycji, oraz 70-cio letni przewodnik- wspaniały człowiek, który mówił ciekawie, zwięźle i na temat, bez przynudzania. Na sam koniec uczestniczyliśmy w show- Błękitek. Rozmawialiśmy z anonimową postacią wieloryba na ogromnym ekranie. Wieloryb bardzo sympatyczny a zarazem jaki dowcipny w niektórych momentach! Na koniec dnia odwiedziliśmy Muzeum Hallera (Hallerówka). Muzeum znajduje się w małym drewnianym domku wcześniej zamieszkanym przez Generała Józefa Hallera. Zobaczyliśmy kolekcję pamiątek poświęconych generałowi oraz jego żołnierzom z Błękitnej Armii.

21 maja/Oceana-Endless Summer
W czwartym dniu naszego pobytu nad morzem zwiedziliśmy Trójmiasto.
Najpierw pojechaliśmy do Mariny w Gdyni, czyli portu jachtowego, który jest przystosowany do przybijania, cumowania i postoju żaglówek. Bardzo spodobały nam się wodne pojazdy i prawie wszyscy zapragnęli mieć taki w przyszłości. W Gdyni weszliśmy także na pokład statku ,,Dar Pomorza”. Najbardziej zainteresowały nas kabiny oraz pokoje marynarzy z dawnych lat.
Później zawitaliśmy w Sopocie. W drodze na molo przystanęliśmy obok Krzywego Domku, który naprawdę nas rozbawił. Na molo zrobiliśmy sobie kilka zdjęć. Ponadto od przewodnika dowiedzieliśmy się, że było ono kiedyś dłuższe, ale przez fale morskie ma teraz ok. pół kilometra długości. Co ciekawe na molo w Sopocie nakręcono filmy tj. serial ,,Podróż za jeden uśmiech”, ,,Tylko mnie kochaj” oraz ,,07 zgłoś się”.
W Gdańsku zjedliśmy obiad w jednej z restauracji na ul. Długiej. Następnie zobaczyliśmy fontannę Neptuna oraz Żuraw, czyli zabytkowy dźwig portowy Gdańska. Potem weszliśmy do Bazyliki Wniebowzięcia NMP. Kościół ten jest najwyższą budowlą gotycką w Europie. Byliśmy pod wrażeniem widoku, który zastaliśmy na górze.

22 maja Mr. Probz-Waves
W piątek pojechaliśmy na Hel. Pogoda wyjątkowo nam sprzyjała, dlatego mogliśmy posiedzieć na plaży. Po odpoczynku weszliśmy do Fokarium. Nie spodziewaliśmy się, że foki tyle potrafią, zaskoczyło nas też to jak bardzo są one posłuszne w stosunku do swoich opiekunów. Po zakupieniu kilku pamiątek wróciliśmy do ośrodka we Władysławowie. Był to ostatni dzień naszej wycieczki, dlatego wieczorem nadszedł czas pożegnania z morzem.
Żegnając Bałtyk, o zachodzie słońca, zdaliśmy sobie sprawę, że niebawem nadejdzie także czas na pożegnanie się z naszą klasą IIIC. We wrześniu wszyscy znajdziemy się w nowych szkołach, a w głowach zostaną nam tylko wspomnienia z gimnazjum.

/Joanna Przybycień
/Aleksandra Filipek























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz